Masza

Masza

niedziela, 11 października 2015

Upały kontra chłodne dni


Nastała jesień i już niektórzy narzekają na chłodne, a nawet zimne dni. Niektórzy tęsknią za ponad trzydziestostopniowymi upałami. Z tego powodu postanowiłam wrócić pamięcią do tegorocznego lata.

Przez cały ten okres starałam się oszczędzać Maszy wątpliwej przyjemności chodzenia na spacery po rozpalonym asfalcie, już nie wspominając o żarze lejącym się z nieba. Większość spacerów odbywałyśmy wcześnie rano oraz późnym wieczorem. Resztę dnia suka spędzała w mieszkaniu, w którym były zaciągnięte zasłony, aby słońce nie rozgrzewało powietrza.

Wszelkie spacery starałam się łączyć z wypadem nad wodę, ale znalezienie parków, gdzie mogę wejść z Maszą jest trudne, a co dopiero z wodą. Na szczęście mamy Pola Mokotowskie, które są otwarte na psy oraz nikt nie zwraca uwagi, gdy pies bawi się w wodzie.

Dzięki temu Masza oswajała się z wodą i chłodziła się jednocześnie. Radość była przeogromna.

Praktycznie cały sierpień Masza spędziła u moich Rodziców, gdyż poza miastem upały nie są aż tak dokuczliwe, ale i tu oba psy miały ograniczone spacery południowe. Wypady do lasu były o wiele krótsze.

Jaka jest różnica między upalną pogodą a mroźną? W czasie zimnych dni praktycznie nic mnie nie ogranicza w długości spacerów. Jedynie muszę zadbać o siebie - muszę odpowiednio ubrać się. Nie martwię się o ewentualne poparzenia łap, o przegrzanie czy nawet odwodnienie. W chłodne dni to nam nie grozi. Ja mam o wiele więcej chęci do chodzenia i szukania fajnych miejsc na spacery - Masza nie zna jeszcze całej Warszawy.

Dlaczego napisałam o tym, abyśmy zobaczyli pozytywy zimny, która nadchodzi i to nie ubłagalnie. Jaka będzie, to okaże się, ale na pewno będę mogła z Maszą ganiać po dworze tyle ile wytrzymam ja. :)

Jest tylko jedna wada nadchodzącej zimy. Nie usiądę na trawie a Masza nie wtuli się we mnie. :( 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz