Masza

Masza

niedziela, 8 grudnia 2013

Buty


Jak wcześniej pisałam Masza uszkodziła sobie pazurki w obu łapach. "Żywa" część pazurków są odkryte, więc na mrozie i soli łapki bolą. Pazurki odrosną za ok. trzy miesiące. Czyli cała zima przed nami. Nie mogłam na to pozwolić.

Masza jest zgrabna, ale łapki ma duże. Trudno było mi kupić jej buciki. W końcu udało się i "szczęśliwa" Masza poszła ubrana na spacer.

W domu podnosiła łapki, zachowywała się, jakby nie umiała chodzić. Na spacerze przy najbliżej okazji zrzuciła jeden but i od razu poczuła się lepiej. Niestety ja byłam nie ugięta. Założyłam but z powrotem i ponownie Masza podnosiła łapy i próbowała wymusić na mnie zdjęcie ich. Nie udało się.

Dzisiaj pojechałam z Rodzicami, Ringo i Maszą do lasu. Jak widzicie Masza ponownie została ubrana w buty. Znów podnosiła łapki, pytając: "Co to jest? Czy możesz mi to zdjąć?"

W lesie buty okazały się niepraktyczne, a to dlatego, że do cholewek wpadł śnieg. Maszy było zimno w łapki, ale muszę przyznać, że pazurki były suche. Tym razem uznałam, że nie ma sensu mrozić górnej części łap. :)

Uwolniona Masza biegła i merdała ogonem. :) Nie wiem, dlaczego?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz