Przyszedł czas na oswojenie Maszy i Ringo do klikera.
Masza z początku podeszła z własną ostrożnością do kliknięcia. Gdy za tym poszło ciasteczko, no to już inna sprawa. :-) Nie ukrywam - kliknięcie w małych pomieszczeniach wydaje się jej czymś innym niż dźwięk na wolnej przestrzeni, ale jestem pewna, że oswoi się z nim. Jak tylko zrozumie - to nie zabija, to wyniki przyjdą błyskiem. :-)
Ringo, jak typowy facet - od razu skojarzył kliknięcie - ciasteczko. U niego muszę utrwalić skojarzenie, a reszta pójdzie błyskiem. :-)
Jak widać mam różne problemy początkowe, ale na szczęście to są bardzo mądre psy i szybko kojarzące. :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz