Masza

Masza

czwartek, 19 września 2013

Masza jako dalmatyńczyk

Wczoraj wieczorem spotkała mnie niesamowita niespodzianka.

Oglądałam program Animal Planet "too cute". Pokazywano szczeniaki, które czasem piszczały. Nagle Masza wpadła do salonu. Wyjrzała zza fotela, postawiła uszy i przekręcając głowę obserwowała telewizor.

Myślałam, że na tym będzie koniec. Masza z zaciekawieniem, ale i z nieśmiałością, ruszyła na ugiętych nogach w kierunku telewizora. Każda zmiana kadru zmuszała Maszę do wycofania, jednak nie traciła kontaktu wzrokowego z szczeniakami.

Za każdym piśnięciem szczeniaka Masza skradała się z powrotem do telewizora i z ogromnym zainteresowaniem obwąchiwała ekran. Była też zainteresowana głośnikami, ale nie aż tak.

Najbardziej zdziwiłam się, kiedy na drugim planie przechodził człowiek i Masza odprowadziła go wzrokiem i zerknęła za telewizor. Wygląda na to, że Masza wybiórczo ogląda telewizję.

Potem zmieniłam program i myślałam, że straci zainteresowanie telewizorem. Nic bardziej mylnego. Po pierwsze została i oglądała dalej, po drugie wykazywała zainteresowanie różnymi głosami. Przepraszam wszystkich zaciekawionych, ale nie zapamiętałam, jakie głosy wydawały jej się ciekawe a jakich lękała się. Jeżeli znowu dołączy do oglądania telewizji, to zwrócę uwagę i napiszę.

Dlaczego napisałam taki tytuł postu? W "101 dalmatyńczykach" był jeden szczeniak, który nie mógł oderwać wzroku od ekranu telewizyjnego. Myślałam, że to bajka. Nie wierzyłam, że pies może z takim zaciekawieniem oglądać telewizję. A tu proszę. Mam w domu telemaniaka.

W końcu musiałam oderwać Maszę od telewizora, gdyż za blisko leżała ekranu. Boję się, że zepsuję się jej wzrok. Na szczęście Masza nie była zbyt rozbrykana po seansie i spała spokojnie. :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz