Masza

Masza

piątek, 27 września 2013

Nowa jakość spacerów

Coraz częściej widzę jeszcze bardziej rozbawiony pysk niż na tym zdjęciu.

Jak już pisałam Masza uwielbia piasek. Zabawa zaczyna się od dokopania się do wilgotnego piasku, potem wkłada nos pod piasek i wciera sobie piasek w sierść. :) Wygląda to bardzo śmiesznie. Czasem próbuje wytarzać się w piasku, ale to nie jest reguła. Po tym wstępie Masza rozpoczyna sprint z nagłymi zwrotami między przyrządami do zabawy dla dzieci. Ja też ćwiczę kondycję, ponieważ Masza nie ma zamiaru sama bawić się. Sama tego chciałam. :)

Po paru dniach przekupstwa postanowiłam spuścić Maszę ze smyczy. Masza choć czasem spłoszy się, to i tak wraca do mnie. Dla uspokojenia powiem, że nie mam w ogóle do niej zaufania i dlatego spuszczam ją tylko w spokojnych miejscach. :) Ja z kolei od czasu do czasu chowam się za drzewami, krzakami i nawołuję ją. Nie może bezkarnie pędzić przed siebie. :) Spacery od tej pory mają zupełnie inną jakość. Masza coraz chętniej rozgląda się po trawnikach i nieśmiało czasem zamerda ogonem.

Dzisiaj natomiast postanowiła przestraszyć się mostku nad rzeczką. Nie wiem, co stało się, gdyż już przechodziłyśmy po nim. Może to kaprys? Na jej obronę muszę napiszę, że w nagrodę przeszła po nim aż trzy razy. Za każdym razem miała coraz bardziej wyprostowane nogi. :) Brawa dla Maszy!

Teraz szykuję jej nowe wyzwanie. Wejście do samochodu. Ostatnio siedziała w aucie pamiętnego dnia. Chyba przyszedł na to czas. :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz