Masza

Masza

niedziela, 22 września 2013

Niedziela - spokojny dzień


Czy uwierzycie, jak powiem, że nic strasznego i przerażającego nie wydarzyło się w niedzielę? Tak właśnie było.

Ten dzień spędziłyśmy na spacerach, spaniu i... zabawie. Tak, Masza zaprosiła mnie do zabawy w mieszkaniu. Przekonałam się, jak mocną czaszkę ma Masza. Mam nadzieję, że kolejny raz będę szybsza i nie trafi mnie w nos. Ma mocniejsze uderzenie od poprzedniczki - Astry (owczarek niemiecki). Na szczęście mój "skowyt" nie przestraszył Maszy i kontynuowałyśmy rozrabianie. :)

Przerwałam zabawę i zaczęłam kręcić się wokół snu. Masza postanowiła porwać moją skarpetkę i położyła się z nią do legowiska. Zabrałam ją i poszłam do łazienki. Usłyszałam kroki psa i dziwny dźwięk. Wyszłam z łazienki i zobaczyłam w legowisku Maszę z moją ulubioną torebką. Podeszłam do Maszy, stanowczo zabrałam torebkę i powiedziałam "Masza, nie wolno". Udałam się z powrotem do łazienki. Znów usłyszałam kroki w przedpokoju. Postanowiłam kontynuować kąpiel. Okazało się, że sunia nie wzięła ponownie torebki.

Mam tylko jeden wniosek z tego zdarzenia. Masza potrzebuje zabawek. :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz