Masza

Masza

poniedziałek, 30 września 2013

Opinie

Muszę poskarżyć się na niektórych ludzi.

Czasem spotykam na spacerach ludzi, których pesymizm nie ma granic. Utwierdzają mnie w przekonaniu, że czeka mnie długa praca z Maszą. Mam bujną wyobraźnię i mogę wyobrazić sobie, czym kierują się mówiąc mi takie rzeczy. Nie zmienia to faktu, że mówieniem takich rzeczy nie pomagają. Takie mówienie może podcinać skrzydła i zniechęcać do dalszej pracy. Myśli mogą skupić się na niepowodzeniach.

Ja mam ogromne szczęście, bo mam Maszę. Mam wrażenie, że ona też jest uparta i nie chce dać za wygraną. Wczoraj na przykład na spacerze zaprosiła pieska do zabawy. On był bardziej przestraszony, ale dołączył się do nieśmiałej zabawy. Na wieczornym spacerze (na bezpiecznym gruncie) Masza podeszła do suni i nawet miała ochotę pobiegać z nią. Tym razem zaproszenie nie zostało przyjęte.

 Nie chcę napisać, że Masza pokonała lęki, bo tak nie jest, ale dla wszystkich niedowiarków i pesymistów piszę o jej sukcesach.

Skupiajmy się na pozytywach a nie negatywach. Psy to czują.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz